Jerzy Knabe
0044 20 8800 7570
0044 77 888 30 666
Projekt pamięci
Wagnera 24 listopada 2010
Koledzy żeglarze i wszyscy, których
to może dotyczyć,
Podjąłem się roli katalizatora, a może też
koordynatora, przygotowań i realizacji projektu uczczenia pamięci Władysława
Wagnera. Kto to jest Wagner i dlaczego projekt powstał nie będę tutaj żeglarzom
tłumaczył – a ciekawych kieruję do internetu poprzez Google...
Projekt kiełkuje już od kiku lat i jego inicjatorem
jest kpt. Andrzej Piotrowski z Chicago oraz jego Karaibska Republika Żeglarska.
Jest to zamiar upamiętnienia Władysława
Wagnera na Beef Island, British Virgin Islands, Karaiby, przez umieszczenie tam przez polskich
żeglarzy tablicy lub pomnika jego imienia.
Miejsce to jest miejscem jego zamieszkania i
pionierskiej pracy w latach 50- i 60-tych
ubieglego wieku, gdzie był m.in. budowniczym pierwszego kamiennego domu
i pierwszego pasa startowego na lokalnym lotnisku. Jest tam do dzisiaj
pamiętany przez mieszkańców...
Ponieważ W.Wagner zmarł dnia 15 września 1992 bardzo
stosownym rokiem do wykonania
projektu jest 20-lecie jego śmierci czyli rok
2012. Zakładam od początku przyjęcie tego terminu, ponieważ jest on realny dla
działań organizacyjnych rozpoczynanych obecnie na które pozostanie cały rok
kalendarzowy. To wcale nie za długo.
Ze względów nawigacyjnych i meteorologicznych oraz
na pożądany i przewidywany udział jachtów przypływających z Europy należy to
zaplanować na początek roku, czyli powiedzmy przełom stycznia i lutego. Dokładniejszy termin powstanie po
dyskusji potencjalnych uczestników.
Organizacje żeglarskie, które już zadeklarowały
zainteresowanie projektem, jak również te które chcę jeszcze zainteresować, to:
- wszelkie kluby polskich żeglarzy poza krajem oraz
ich stowarzyszenia jak np. PYANA.
- wszystkie kluby żeglarskie w Polsce wraz z ich
wszelkimi starymi i nowymi
stowarzyszeniami jak Yacht Klub Polski, Polski Związek Żeglarski i inne.
- armatorzy żaglowych statków szkolnych
- Mesa Kaprów Polskich czyli oddział światowego
Bractwa Wybrzeża – La Hermandad
de la
Costa.
- Polska Fundacja Morska
oczywiście nie wykluczając nie wymienionych, którzy
zechcą się dołączyć.
Tymczasem chcę dotrzeć z tym zarysem projektu do
wszystkich polskich żeglarzy na świecie aby mogli rozpatrzyć, zadecydować i
wkrótce zadeklarować swoją chęć udziału czy to tylko w organizacji czy też
również w uczestniczeniu w wydarzeniach na Beef Island. Oczekuję (dosyć pilnie)
na takie decyzje personalne aby móc zorganizować wymianę informacji oraz
podział działań i obowiązków.
Podczas organizacji liczymy na każdego, kto samemu,
lub dzięki posiadanym kontaktom, może się w konstruktywny sposób przyczynić,
zarówno koncepcyjnie jak i finansowo do realizacji zadań. Główne zadania stojące przed zespołem organizacyjnym, chociaż
chronologicznie nie uporządkowane, widzę tak:
- Ustalenie terminu spotkania w Trellis Bay na Beef Island.
- Uzyskanie zezwolenia oraz uzgodnienie lokalizacji z miejscowymi władzami.
- Wybór formy i wielkości pomnika (posąg, płaskorzeżba, tablica) czyli
jego projekt plastyczny
- Ustalenie treści niezbędnego tekstu towarzyszącego i jego języka (-ów)
- Zebranie funduszy na wykonanie pomnika, jego transport na miejsce przeznaczenia,
instalację oraz znalezienie
wykonawców.
- Zorganizowanie szerokiego udziału w wydarzeniu polskich jachtów i
statków żaglowych – co oczywiście wymaga planowania z odpowiednio długim
wyprzedzeniem.
- Współpraca z mediami czyli działania określane jako ‘Public Relation’
Niniejszy projekt powstał w
wyniku rozmów odbytych podczas 20-lecia Polskiego Klubu Żeglarskiego w Nowym
Jorku. (wrzesień 2010). Równolegle powstał tam projekt odwiedzenia Kuby przez
flotyllę jachtów z polskimi (głównie) żeglarzami. Ten drugi projekt też jest
przewidywany na rok 2012 i nie tylko nie powinien kolidować terminem ale wręcz
umożliwiać uczestnictwo w obu projektach w sposób zorganizowany. Rejs na Kubę powinien odbyć się więc PO uroczystościach Wagnerowskich aby
zapewnić szybkie i wygodne przemieszczenie się z passatem do następnego punktu
zbornego uczestników. Podkreślam niezbędną koordynację ale sama organizacja i
logistyka flotylli na Kubę jest jednak zadaniem oddzielnym od sprawy pomnika
W.Wagnera.
Wspomniana na wstępie moja rola
jako katalizatora nie oznacza, że chcę sobie uzurpować jakieś kierownicze
stanowisko w przedsięwzięciu. Jednakże notoryczny brak chętnych do pracy
spolecznej w dzisiejszych czasach
powoduje, że stan kiełkowania idei mógłby trwać jeszcze latami. Wszystkim projekt
się podoba ale z tego jeszcze nic nie wynikło. Ktoś wreszcie musi go zacząc
realizować...
Z zeglarskim pozdrowieniem
Jerzy Knabe
Komador YKP Londyn
Brat Wybrzeża cyfra 2